czwartek, 10 marca 2022

Uczulenie na królika

Marzy nam się królik, ale wiemy, że mamy uczulenie na te zwierzaki i przy okazji nie mamy pojęcia, czy da się coś z tym zrobić? A może już wzięliśmy futrzaka pod swój dach i pojawiły się problemy natury alergicznej? Jak w ogóle objawia się alergia na królika? Co dokładnie uczula, czy tylko sierść, czy może coś więcej? 

Czy są króliki hipoalergiczne? Czy można wyleczyć się z uczulenia na króliki? W Internecie krąży wiele dziwnych faktów, które faktami nie są. Znajdziemy w nim również opisy różnych metod odczulania i porady dla alergików, które mają niewiele wspólnego z rzeczywistością. Do problemu należy podejść na spokojnie i z głową. Nie panikujmy, być może wcale nie trzeba będzie oddawać ukochanego pupila, to jest ostateczność, kiedy wszystkie inne sposoby zawiodą. Jak to zatem jest z tym uczuleniem na królika?

Czy na pewno uczula nas królik?

Sprawa może wydawać się oczywista, ale nie zawsze taka jest. Wielu właścicieli nie ma żadnych wątpliwości: skoro alergia pojawiła się wraz z przyjściem zwierzaka pod nasz dach, to on musi uczulać, prawda? Otóż… niekoniecznie. Wbrew pozorom królik nie jest jedynym nowym „nabytkiem” w mieszkaniu. Razem z nim pojawiła się przecież cała wyprawka: klatka, akcesoria, jedzenie, ściółka. Oczywiście metalowe pręty czy drewniany domek raczej nas nie uczulają, ale składniki karmy dla królika, siano albo żwirek jak najbardziej mogą zaliczać się do listy alergenów.

Co zrobić? Koniecznie wykluczyć taką możliwość, zanim zaczniemy podejmować jakąkolwiek decyzję co do pupila. To przecież byłoby najgorsze, gdybyśmy podjęli szybką decyzję, że oddajemy zwierzaka, a alergia wcale by nie zniknęła. Albo pojawiła się przy innej okazji i innym futrzaku.

Zdarza się nawet i tak, że alergię wywołują konkretne roztocza żyjące w klatce albo kurz osadzający się na sierści pupila. Zróbmy próby domowe, czyli sprawdźmy, na co tak naprawdę reagujemy uczuleniem. A potem zróbmy również próby uczuleniowe u alergologa. Być może wystarczy zmienić królikowi ściółkę albo nieco zmodyfikować menu. A co, jeśli stanie się jasne, że to jednak alergia na samego ulubieńca? Spokojnie, sprawa nadal nie jest przegrana.


↓ POKARM DLA KRÓLIKÓW ↓

Sprzątanie domu z alergenów królika

Jeżeli nasza alergia nie występuje w wersji bardzo silnej, możemy spróbować żyć z królikiem pod jednym dachem. Trzeba po prostu uważać: zachować większy dystans, dbać o porządek i higienę.

To, co uczula nas w pupilu, nie znajduje się tylko na nim, ale także jest rozsiewane po całym domu. Uczulenie bowiem nie dotyczy wyłącznie sierści, choć taka jest obiegowa opinia. Uczula nas konkretne białko, a ono zawarte jest zarówno w sierści, moczu, jak i ślinie czworonoga. Nawet jeśli pupil porusza się tylko po jednym pokoju i nie ma kontaktu na przykład z naszą sypialnią, alergeny i tak mogą tam dotrzeć. Są leciutkie, więc fruwają po całym domu i podróżują na innych domownikach. Podstawową zasadą jest zatem częste i dokładnie sprzątnie domu, jak i regularne wietrzenie.

Co ze sprzątaniem klatki zwierzaka? Ją też trzeba regularnie czyścić, najlepiej codziennie, dzięki czemu alergeny będą usuwane na bieżąco, przynajmniej w sporej ilości. Sprzątaniem króliczego lokum musi się jednak zająć ktoś, kto nie jest uczulony. Jeśli mieszkamy z pupilem sami, trzeba kogoś o to poprosić: może to być członek rodziny, znajomy albo ewentualnie specjalnie zatrudniona do tego osoba. Zawsze jest jakieś wyjście, jeśli zależy nam na zatrzymaniu ulubieńca!

Poza odkurzaniem i wietrzeniem przyda się regularnie mycie różnych powierzchni, w tym również okiem, i ścieranie na mokro kurzu z szafek, półek i blatów. Pokój, w którym mieszka królik, niech zostanie maksymalnie pozbawiony „łapaczy” alergenów, czyli dywanów, koców czy firanek. Osoba uczulona zdecydowanie nie powinna często przebywać (i spać!) w pomieszczeniu, gdzie znajduje się zwierzak.

Kontakt alergika z królikiem

Kontakt osoby uczulonej na królika nie może być ze zwierzakiem zbyt częsty i intensywny, o tym niestety musimy pamiętać. Wtulanie się w sierść mięciutkiego przyjaciela, całowanie go i spanie z nim na poduszce to prosta droga do urośnięcia alergii do gigantycznych rozmiarów.

Czy oznacza to, że nie możemy spędzać czasu ze zwierzakiem? Otóż możemy, nie należy tylko przesadzać z czułościami i bliskością. Nie zbliżajmy królika do twarzy, a już zwłaszcza do okolic oczu. Starajmy się nie oddychać jego futrem, czyli właśnie nie wtulać się w sierść i zanadto nie pochylać. Możemy natomiast jak najbardziej bawić się z królikiem i go głaskać. Pamiętajmy tylko, aby potem dokładnie umyć ręce. W tej kwestii trzeba pilnować zwłaszcza dzieci, które mają tendencję do pocierania oczu albo wsadzania palców do buzi.

Przed wejściem do pomieszczenia, gdzie mieszka zwierzak, warto trochę tam wywietrzyć (oczywiście bez przesady, żeby maluch się nie zaziębił). Możemy też zmienić ubranie na takie, które służy tylko do kontaktu z futrzakiem. Ewentualnie możemy też założyć maseczkę, która będzie pewną barierą między nami a króliczymi alergenami.

Czy możemy próbować się odczulić u lekarza? Tak, choć nie zawsze się to udaje. Warto jednak spróbować. Odczulanie, które ma największe szanse powodzenia to takie, w którym uodparnia się organizm na konkretne alergeny danego zwierzaka.

Czy każdy królik uczula tak samo?

Nie, nie każdy królik uczula tak samo. To także warto wiedzieć, bo możemy zminimalizować ryzyko, już na wstępie wybierając zwierzaka nieco bardziej hipoalergicznego.

Najbardziej uczulają zwierzaki długowłose. Wcale nie dlatego, że mają długie futro, a futro uczula, bo – jak wspomniano wcześniej – alergenem jest białko, a nie sierść. Długie futro oznacza po prostu, że zbiera się w nim więcej kurzu i króliczych alergenów, a do tego pupil spędza więcej czasu na pielęgnacji, a zatem bardziej te alergeny rozsiewa. Ponadto na długim futrze jest więcej śliny i martwego naskórka. Z tego właśnie powodu uczuleniowcy powinni unikać długowłosej angory.

Która odmiana uczula mniej? Krótkowłose rexy i to właśnie one są polecane osobom nadwrażliwym. Istnieją też odmiany niemal całkowicie pozbawione futra – to także dobra alternatywa, choć wciąż trzeba pamiętać, że futro to tylko jeden z nośników alergenów.

Jak objawia się typowa alergia? Katarem, kaszlem, zaczerwienionymi i zapuchniętymi oczami. Bywa też, że pojawia się wysypka. W wersji mocniejszej mogą wystąpić problemy z oddychaniem. W wersji wyjątkowo mocnej potrafi pojawić się przewlekła astma oskrzelowa. Jeśli mamy pecha i kwalifikujemy się do tej ostatniej kategorii, lepiej jednak przemyśleć wybór pupila, który okaże się bezpieczny dla naszego zdrowia. Pamiętajmy, że uczulenie może się nasilać poprzez ciągły kontakt z alergenami i przybierać coraz bardziej niebezpieczne formy. Obserwujmy siebie i bądźmy czujni.


Autorka: Magdalena Dolata


Brak komentarzy:

Prześlij komentarz